Syropy dla pszczół na zimę Syrop inwertowany dla pszczół to pokarm w formie płynnej, który jest od razu gotowy do użycia. Oferujemy produkty, które nie zawierają dekstryn i są najlepszym sposobem do późnego zakarmiania. Syrop cukrowy dla pszczół na zimę powstaje często na bazie buraka cukrowego, gwarantując najwyższą przyswajalność i bezpieczeństwo owadów. Tego rodzaju Bez pszczół musiałoby się to odbywać ręcznie przez człowieka, co jest możliwe, ale w większości krajów nie miałoby sensu ekonomicznego. Oczywiście miałoby to wpływ na inne produkty z jabłek, takie jak cydr, ciasta jabłkowe i sok jabłkowy - potrzebujesz około 2,5 kg jabłek, aby zrobić jeden litr soku. Probiotyk dla Pszczół na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Ciasto dla pszczół z Przygotowanie: Włącz piekarnik na 160 stopni Celsjusza i opcję góra-dół. Jabłka umyj, obierz i zetrzyj na tarce o dużych, jarzynowych oczkach. W misce wymieszaj mąkę z proszkiem do Idealne ciasto półkruche - jak zrobić? 1. W celu przygotowania ciasta należy wymieszać i zagnieść ciasto z wszystkich podanych powyżej składników. Następnie owinąć w folię i umieścić w lodówce na około 60 minut lub w zamrażarce na 25-30 minut. Schłodzone w ten sposób ciasto nadaje się do użycia. 5/5 - (1 głosy) Królowa pszczół to najważniejszy owad w całym ulu. Jej rolą jest złożenie jaj, z których wylęgną się tysiące nowych pszczół. Fascynująca społeczność pszczół to typowy matriarchat. A to oznacza rządy żeńskiej części populacji. Męskie osobniki pszczół, czyli trutnie są potrzebne właściwie jedynie lTQ2Nhv. Ciasto pszczele jest odpowiednim rozwiązaniem dla właścicieli pasiek, którzy dbają o dobrostan swojej hodowli. Pokarm dla pszczół jest ważny zwłaszcza w okresach, kiedy w ulu znajduje się mniej pożywienia oraz kiedy pobierane jest z niego najwięcej miodu. Niektórzy pszczelarze podają go również wiosną, gdy zachodzi potrzeba stymulowania owadów do pracy. Pszczoły są bardzo wytrzymałe i potrafią gromadzić pokarm, a ciasto pszczele zapewnia wszystkie istotne dla ich funkcjonowania składniki. Jak przygotować samodzielnie pokarm dla pszczół Sposobów na przygotowanie pełnowartościowego ciasta dla pszczół jest klika. Za każdym razem składniki są podobne. Wśród nich jest podgrzany do temperatury ok. 50 stopni Celsjusza miód, cukier puder oraz pyłek pszczeli. Pierwszym sposobem jest połączenie ze sobą 4-5 kilogramów cukru pudru z podgrzanym miodem oraz wymieszanie go tak, aby tworzyło gęstą masę. Następnie ciasto ugniatamy, aby osiągnęło konsystencję, która umożliwia krojenie ciasta. Nie może być ono zbyt lepkie i rzadkie, oznacza to, że należy dodać więcej sypkiego cukru pudru. Drugi sposób różni się tylko dosypaniem do masy 50 dag pyłku pszczelego. Wysokowartościowy pokarm pszczeli Ciasto wykłada się na górę ula po wyjęciu z niego kilku belek, aby udostępnić go owadom. Następnie przykrywamy je folią oraz ocieplaczami i zamykamy ul. Obecnie ciasto pszczele można także nabyć w firmach – takich jak nasza, które zajmują się produkcją półproduktów cukierniczych. Pokarm ma długi termin przydatności i można go łatwo przechowywać w plastikowych pojemnikach, bez obaw o to, że będzie fermentował. Ciasto wyrabia się naturalnych produktów, które są zdrowe dla owadów, dzięki czemu będą one wytrzymałe na wahania pogody oraz temperatury i długo zachowają zdrowie, co również przełoży się na obfite zbiory w pasiekach. Najważniejszym czynnikiem mającym wpływ na wielkość produkcji zwierzęcej jest żywienie. W pszczelarstwie zależy od obfitości pożytków, z których korzystają pszczoły. Na dobrych, obfitych pożytkach pozyskamy więcej miodu i innych produktów pasiecznych. Mniejsze będzie zagrożenie chorobami, gdyż dobrze odżywione, będące w wysokiej kondycji pszczoły są odporne na większość patogenów. Pasiekę korzystającą z dobrych pożytków omijają też inne niekorzystne zjawiska, jak nastrój rojowy czy rabunki. Pszczelarz żywi pszczoły Żywienie pszczół zależy tylko od pszczelarza, gdyż to on decyduje o tym, w jakim miejscu będzie ustawiona pasieka. W zasięgu swojego lotu pszczoły powinny znaleźć obfite i ciągłe pożytki. Jeśli tak nie jest, pasiekę powinniśmy przenieść w inne miejsce, możemy też prowadzić gospodarkę wędrowną. Gdy to niemożliwe, odpowiednio kierujemy rozwojem pszczół. Rodziny mają być silne na czas pożytku, ale w okresie bezpożytkowym pszczół ma być mniej, gdyż będzie trzeba je karmić. Jeśli tego zaniechamy, będą głodować lub się wyroją. Pszczele pożytki w naszym kraju w ostatnich latach stają się coraz bardziej ubogie. Przyczyny tego to zmiana struktury upraw w rolnictwie, zmniejszanie powierzchni naturalnych siedlisk przyrodniczych, postępująca urbanizacja. To wszystko dzieje się z krzywdą dla naszych pszczół, ale nie możemy czekać, aż one sobie z tymi problemami poradzą. W sytuacji, gdy jakaś roślina znikła z otoczenia naszej pasieki (zwalczono chwasty w polu, wycięto nektarujące drzewa, zaprzestano uprawy rośliny dostarczającej wziątku na rzecz zbóż lub kukurydzy), pszczelarz musi interweniować tak, by pszczoły mogły pracować na innym pożytku lub przynajmniej nie głodowały. Robi się to przenosząc pasiekę w inne miejsce lub ją karmiąc. Jeść trzeba dużo – ile pokarmu potrzebuje rodzina pszczela? Rodzina pszczela zużywa na potrzeby życiowe około 100 kg miodu rocznie. Spożycie to jest różne w kolejnych miesiącach, bowiem zależy od ilości karmionego czerwiu, potrzeb związanych z utrzymaniem temperatury w gnieździe, intensywności wytwarzania wosku, spożycia przez pszczoły zbieraczki i zaspokojenia wszystkich innych potrzeb życiowych. W kolejnych miesiącach przedstawia się następująco: grudzień, styczeń i luty – nie więcej niż po 1 kg na miesiąc; marzec – 3 kg; kwiecień – 8 kg; maj – 15 kg; czerwiec – 20 kg; lipiec – 15 kg; sierpień – 13 kg; wrzesień – 8 kg; październik – 3 kg; listopad – do 2 kg miodu. Pożytki muszą być równomiernie rozłożone w ciągu całego sezonu, gdyż w okresach bezpożytkowych pszczoły będą głodować. Wtedy trzeba je będzie ratować przez dokarmianie. Zbieraczki na potrzeby związane z przelotami z kwiatka na kwiatek zużywają dziennie nawet do 400 g miodu. Jeśli źródło pożytku położone jest w odległości 1 km od ula to na przeloty tam i z powrotem pszczoły zużyją około 200 g miodu dziennie. Zużycie to wzrośnie o kolejne 200 g, jeśli pożytek będzie oddalony o 2 km od ula i o następne 200 przy odległości 3 km. Przy odległości 2 km zużycie miodu na przeloty zaczyna być porównywalne z ilością nektaru przynoszoną w wolu miodowym, a przy większych odległościach ją przewyższa. Dlatego opłacalny zasięg lotu pszczół wynosi nie więcej niż 1,5 km, a więc obszar o powierzchni 700 ha (7 km2). Owe 7 km2 wokół pasieki to pastwisko pszczele, którego zasoby miodowe nas interesują. Zauważmy, że najmniej pokarmu spożywają pszczoły w czasie zimowli. Małe zużycie zimowe wynika z tego, że rodzina pszczela na ten czas zmniejsza swoją liczebność, do tego nie jest wychowywany czerw. Ale właśnie okres zimowli najbardziej nas interesuje w kontekście żywienia pszczół. Większość pszczelarzy jedynie na zimę karmi pszczoły, a tylko niektórzy uzupełniają zapas na wiosnę podając ciasto zagrożonym głodem rodzinom. Czasami pszczelarz podkarmia pszczoły ciepłym syropem w kwietniu, w celu wiosennego przyspieszenia rozwoju. Poza tym, przez resztę sezonu, pszczoły radzą sobie same. I z reguły radzą sobie dobrze, gdyż większość pasiek stacjonuje w miejscach, gdzie pożytki wystarczają na utrzymanie rodzin pszczelich przy życiu i przyniesienie pewnej ilości miodu. Ten zbiór w naszych pasiekach stacjonarnych wynosi od 12 do 20 kg z ula w sezonie, zależnie od przebiegu pogody. Pszczoły z reguły nie głodują, wyjąwszy okresy o wyjątkowo złej pogodzie. Wtedy pszczelarz musi zauważyć, że aura odbiega od normy i jego podopiecznym trzeba pomóc. Inaczej jest w pasiekach wędrownych: tam rodziny mają zapewnione kolejno następujące po sobie pożytki, na których i dobrze się odżywią, i przyniosą dużo miodu. Jeśli między pożytkami jest przerwa lub nie dopisze pogoda, pszczelarz pszczoły nakarmi. Zima najważniejsza Karmienie przed zimą jest najważniejsze, jeśli bowiem w tym okresie zabraknie pokarmu, to rodzina na pewno osypie się z głodu. Zanim pszczelarz problem zauważy, pszczoły będą martwe. Na ogół stwierdzamy to po zimie, gdyż w trakcie zimowli do pszczół nie należy zaglądać. Ale gdy rodzina będzie zazimowana prawidłowo, nic złego nie może się jej wydarzyć. Pierwsza rzecz i najważniejsza, to ilość pokarmu. Jak z przedstawionego na wstępie wyliczenia wynika, będzie to około 18 kg zapasów miodowych dla silnej rodziny, czyli takiej, która zimą obsiada 9 – 10 ramek wielkopolskich. Karmienie kończymy około połowy września, a pierwsze pożytki pojawią się w połowie kwietnia. Jeśli wiosna się spóźni, co miało miejsce na przykład w roku 2017, to w kwietniu i na początku maja pszczoły trzeba będzie dodatkowo dokarmić. Te 18 kg miodu (lub przeliczonego na miód syropu) musi się znaleźć w gnieździe i nie można na tym oszczędzać! Oczywiście słabsza rodzina dostanie mniej zapasów, bo aż tak dużo jej nie potrzeba i po zimie pozostałby nie zjedzony syrop. Rodzinki małe czy zimowane późne odkłady, obsiadające 4 – 5 ramek, potrzebują jeszcze mniej pokarmu. Zapas musi być właściwie ułożony w plastrach. Na początku zimowli powinno być to 3/4, ale nie mniej niż 2/3 powierzchni plastra. Z reguły pszczoły tak ułożą zapasy, że najwięcej jest ich w plastrach skrajnych, a w tych w środku gniazda mniej. Dzieje się tak dlatego, że w czasie karmienia w środku gniazda jest trochę czerwiu i te komórki nie zostaną napełnione syropem. Ale to zjawisko normalne, a zadaniem pszczelarza jest nie dopuścić, by tego czerwiu było za dużo. Dlatego karmienie należy przeprowadzić szybko i najlepiej dużymi dawkami, by pszczoły były zmuszone jak najszybciej zapełnić wszystkie wolne komórki plastrów w całym gnieździe. Pełen plaster wielkopolski mieści około 2,4 kg miodu, podobnie warszawski zwykły, a dadanowski i warszawski poszerzony 3,3 kg. W środku gniazda mogą znaleźć się ramki wypełnione w ¾, ale te zewnętrzne na ogół są pełne. Biorąc to pod uwagę, potrzebne 18 kg zapasów musi się zmieścić w nie więcej niż 9 ramkach gniazdowych wielkopolskich, 8 warszawskich zwykłych, a 7 dadanowskich lub warszawskich poszerzonych. Gniazdo przed karmieniem nie może więc być zbyt obszerne, gdyż w środkowych ramkach znajdzie się niewiele zapasów. W obszernym gnieździe pszczoły będą gromadzić pokarm w ramkach zewnętrznych, a w środku gniazda matka będzie składała jajeczka. Po wygryzieniu się czerwiu zostaną puste komórki na powierzchni więcej niż połowy tych plastrów. Kłąb zimowy uwiąże się właśnie na nich. Gdy pod koniec zimy w lutym przyjdą mrozy, pszczoły nie będą mogły skorzystać z zapasów zgromadzonych w bocznych ramkach i rodzina osypie się z głodu. To bardzo ważny aspekt zimowania i w jego zakresie pszczelarze często popełniają błędy. W sierpniu i na początku września na dworze jest ciepło, pszczoły zajmują więc większą przestrzeń niż później, gdy się ochłodzi. Pszczelarz obawia się, że pszczoły nie będą miały wystarczająco dużo miejsca w zbyt ciasnym gnieździe i pozostawia na zimę, przed nakarmieniem, więcej ramek. Ale po zakończeniu karmienia pszczół jeszcze ubędzie, poumierają bowiem te starsze, które przerabiały syrop. Zrobi się chłodno i rodzina zacznie formować zimowy kłąb, który zajmie mniejszą kubaturę niż ta sprzed paru tygodni. Okaże się, że pszczoły zajmują tylko część plastrów, z reguły w środku ułożonego gniazda, a te zewnętrzne nie są obsiadane. Za to są całkowicie wypełnione pokarmem. Jaki kolejny błąd wtedy popełniamy? Pamiętając, że pszczółki potrzebują zimą ciepła i nie znoszą przeciągów, zabieramy – z reguły pod koniec września lub w październiku – te plastry bez pszczół. Chowamy je do pracowni, gdyż taki zapas przyda się w przyszłym sezonie, do zasilenia odkładów lub poratowania rodzin, którym na wiosnę skończą się zapasy. Rodzina na zimę pozostaje na ciasnym gnieździe, ale została przez nas obrabowana z jedzenia! Bo w swojej źle pojmowanej zapobiegliwości odebraliśmy pszczółkom pokarm, przed miesiącem skrzętnie przez nie odłożony. Co wtedy? W plastrach na których „siedzi” kłąb zimowy jest mało pokarmu. Za to matka ma gdzie składać jajeczka i robi to chętnie tak długo, jak długo jest ciepło i trwa niewielki jesienny pożytek z gorczycy i polnych chwastów, jak to było chociażby w roku 2018. Pokarmu szybko ubywa i gdy zacznie się zima, będzie go już naprawdę niewiele. Zapasy się skończą w styczniu i wtedy mogą przyjść prawdziwe mrozy! Rodzina, obrabowana wcześniej przez nas z zapasów, osypie się z głodu. Taka sama sytuacja wydarzy się, gdy tych „zbędnych” – w naszym mniemaniu plastrów, nie zabierzemy. Pozostaną one na zimę w ulu, ale poza zasięgiem zimującej rodziny. Gdy w środku gniazda pokarm się skończy i akurat przyjdą mrozy, pszczółki padną z głodu mimo tego, że obok są plastry pełne zapasów. W czasie trwania ujemnych temperatur są jednak dla pszczół niedostępne. Wniosek wysnuty przez pszczelarza będzie kolejnym błędem: jest on przekonany, że pokarm był dla pszczół szkodliwy albo nie mogły go pobrać, bo skrystalizował. Zapasy skrystalizowały, gdyż nie były ogrzewane przez pszczoły. A te nie mogły go ogrzać ani pobrać, gdyż był za daleko. Dlatego ważne jest właściwe dobranie wielkości gniazda jeszcze przed karmieniem. Plastrów musi być tyle, ile pszczoły obsiądą po wrześniowym ochłodzeniu. Najłatwiej to zrobić pozostawiając na zimę tylko te ramki, w których jest czerw. Potem rozpoczynamy karmienie. Termin – sposoby i terminy karmienia pszczół w zależności od długości pożytku Najdłużej żyją i najlepiej zimują pszczoły urodzone od początku sierpnia do 10 września. Dlatego karmienie na zimę należy rozpocząć tuż przed 20 sierpnia. Podanie dużej dawki syropu sprawi, że matki nie będą miały gdzie czerwić, bowiem w pustych komórkach po wygryzających się w środku gniazda pszczołach będzie składany zimowy pokarm. Jeżeli pożytek skończył się na początku lipca, rodziny podkarmiamy po odebraniu miodu z nadstawek i gniazda. W ulu zostawiamy tyle ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Matki intensywnie czerwią w lipcu i do połowy sierpnia. Około 20 sierpnia rozpoczynamy karmienie. Jeśli pożytek trwał przez cały lipiec, po odebraniu miodu rodziny podkarmiamy, a około 20 sierpnia zaczynamy karmić na zimę. Gdy ostatnie miodobranie było w połowie sierpnia, zaraz po nim przystępujemy do karmienia. W gniazdach jest dużo czerwiu, gdyż obfity pożytek sprawił, że matki wciąż czerwiły. Gdy pasieka korzysta z późnego pożytku, kończącego się w połowie września, rodziny mogą być osłabione, a późne karmienie dodatkowo obniży ich kondycję. Dlatego należy zimować nowe rodziny powstałe z odkładów wykonanych na pierwszym pożytku towarowym, w maju. Natomiast pszczoły wycieńczone pracą na późnym pożytku dołączamy do tych „młodych” rodzin, uprzednio likwidując stare matki. Powstałe tym sposobem silne rodziny dodatkowo dokarmiamy, by uzyskać poziom zapasów adekwatny do ich kondycji. Kiedy jeszcze karmimy Oprócz uzupełniania zapasów na zimę są inne sytuacje w sezonie wymagające podkarmienia pszczół. Zdarza się, że na przedwiośniu lub nawet zimą w gnieździe skończą się zapasy. By je uzupełnić, można wstawić w środek gniazda plaster pełen pokarmu. Taki zabieg można wykonać tylko wtedy, gdy jest dość ciepło i oczywiście dysponujemy takim zapasowym plastrem. W razie jego braku karmienie polega na umieszczeniu porcji ciasta miodowo – cukrowego lub gotowego na górnych beleczkach ramek obsiadanych przez pszczoły, pod powałką. Wielkość porcji powinna być dostosowana do siły rodziny i podaje się od 1,5 do 3 kg ciasta. Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać obcych substancji mających naszym zdaniem wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Gdy przyjdzie wiosna, z głodem pszczoły poradzą sobie same przynosząc z pierwszych pożytków pokarm zarówno pyłkowy, jak i nektarowy. W racjonalnie prowadzonej pasiece rzadko powstaje konieczność dokarmiania pszczół w miesiącach wiosenno – letnich. Wykonując miodobranie nie należy zabierać wszystkiego miodu, lecz zawsze zostawić duży zapas pokarmu. Należy się liczyć z załamaniem pogody i wtedy rodzina może osypać się z głodu, jeśli pszczelarz nie zdąży jej nakarmić. Karmienia mogą wymagać nowoutworzone rodziny, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych. Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki weselne, w których są unasienniane matki. Istnieje kilka sposób na przeprowadzenie zakarmiania zimowego pszczół. To samo dotyczy ich wiosennej stymulacji. Można wykorzystywać do tego celu rozmaite produkty. Opcją pewną i bezpieczną jest zakarmianie pszczół ciastem. Pokarm ten ma wiele zalet. Jedną z nich jest to, że pod wieloma względami jest uniwersalny. Kiedy podawać pszczołom ciasto? Wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. Można to robić przygotowując pszczoły do nowego sezonu. Karmienie ciastem w okresach schyłku lata i początków jesieni jest opcją bezpieczną. Podanie stałego produktu nie powoduje rabunków jakie można wywołać stosując syrop cukrowy, bez względu na jego gęstość. Z myślą o karmieniu zimowym owadom podać należy co najmniej 15 kg ciasta. Dokładna jego ilość uzależniona powinna być od siły rodziny pszczelej i dobrze, jeśli uwzględnia różnice w gospodarowaniu zapasami zimowymi wynikającymi z odmienności rasowych. Dla oszczędnych linii rasy kraińskiej 15 kg pokarmu podanych w końcówce sierpnia może okazać się zupełnie wystarczające. Z kolei plennym pszczołom linii Buckfast rekomendowałbym podanie najlepiej 20 kg ciasta. Obecnie na rynku dostępne są opakowania zawierające 15 kg blok tego typu pokarmu. Umieszcza się go bezpośrednio na gnieździe i zabezpiecza folią przed zbyt szybkim obsychaniem. Pszczoły stopniowo pobierają taki pokarm i składają go w ciekłej postaci w komórkach plastrów na których będą zimować. Do zakarmiania zimowego najlepiej przeznaczyć jest ciasto węglowodanowe bez dodatków. Taką karmę zamienią one w energię potrzebną do wytrwania do wiosny. Na tym etapie sezonu z taką samą korzyścią dla pszczół stosować można ciasta poporcjowane po 1 kg czy 2,5 kg, zamknięte w jednostkowych opakowaniach. Jednakże ze względu na zwiększony nakład pracy związany z usuwaniem z uli pustych torebek i wkładaniem pełnych nie jest to celowe. Pomimo starań i trosk zdarza się, że w niektórych rodzinach w końcu zimy czy wczesną wiosną brakuje pokarmu. To czas, w którym nie występuje on także w środowisku naturalnym, więc owady nie mają możliwości uzupełnienia zapasów. W takiej sytuacji, gdy pszczelarz decyduje się na ratowanie rodziny pszczelej od śmierci głodowej także najlepiej sprawdzi się ciasto. Podane albo wprost na gniazdo albo na powałkę w taki sposób, by owady miały do niego dostęp będzie stanowić żelazną rezerwę i w razie potrzeby w cieplejsze dni pszczoły będą je pobierać. Czasem pasiecznicy decydują się w niektóre lata na podanie w ten sposób porcji ciasta o masie 0,5 kg – 2,5 kg wszystkim rodzinom w pasiece. W efekcie część z nich bardzo szybko zużywa ten pokarm. Inne z kolei albo wcale się nim nie interesują albo pobieranie odbywa się bardzo powoli. Choćby tylko ze względu na oszczędność czasu wynikającą z uniknięcia przeglądu wszystkich gniazd pod kątem kontroli zapasów takie działanie ma sens. Ale są przecież i inne plusy. Dodatkową zaletą takiego działania jest nieingerowanie, niewychładzanie gniazd zimowym przeglądem w sytuacji, gdy pogoda w lutym czy marcu wglądowi do uli kompletnie nie sprzyja. Stymulujące zakarmianie wiosenne Czasem, zwłaszcza w pasiekach wykorzystujących pożytki wczesne, takie jak mniszek pospolity czy rzepak ozimy, konieczne staje się przeprowadzenie zabiegów stymulujących rozwój wiosenny. Przeciągająca się zima, utrzymujące się długo niskie temperatury w ciągu marcowych i kwietniowych dżdżystych i wietrznych dni sprawiają, że młodej pszczoły w rodzinach przybywa powoli. Nieubłagalnie zaś zbliża się okres kwitnienia wspomnianych roślin. W tej sytuacji także warto sięgnąć po ciasto. Dopływ wziątku do gniazd zdopinguje owady do szybszej budowy licznej populacji. Efekt działania ciasta wiosną potęguje dopływ pyłku z najwcześniejszych, choćby wiatropylnych gatunków takich jak leszczyna czy olcha. Bardzo korzystnie na rozwój rodziny wpływa także pylenie wierzb w połączeniu z dopływem pokarmu węglowodanowego z ciasta. Na tym etapie sezonu można jednak pokusić się o wprowadzenie do użytku pokarmów z różnymi dodatkami. Mogą to być na przykład witaminy, które ogólnie wzmocnią kondycję pszczelich rodzin. Można także zaaplikować ciasta z dodatkiem substancji wspierających zdrowotność owadów w przypadku wystąpienia którejś z groźnych chorób, takich jak nosemoza czy warroza. W przypadku wykorzystywania ciast do stymulacji wiosennego rozwoju także stosuje się mniejsze porcje. Zazwyczaj jest to 1-1,5 kg pokarmu na rodzinę pszczelą. Specjalistyczne ciasto dla pszczół znajduje zastosowanie także w tych pasiekach, gdzie wykonuje się odkłady pszczele. Tworząc takie rodziny pszczelarz zazwyczaj wyposaża je w niezbędny zapas pożywienia. Wskutek nieprzewidywalnego rozwoju warunków pogodowych zdarza się jednak, że zachodzi konieczność interwencyjnego dokarmienia młodych społeczności pszczelich. Liczba zbieraczek w nich bywa bowiem niewystarczająca do zapewnienia dostatecznego dopływu pożywienia do uli. Ciasto, które nie prowokuje rabunków, jest w takim wypadku wariantem najbezpieczniejszym. Jednorazowa aplikacja 1-2,5 kg porcji gotowego ciasta jest szybka i wygodna. Jest także rozwiązaniem wystarczającym. Odkładowe rodziny pszczele zyskują bowiem czas: liczba pszczół zdolnych do gromadzenia pokarmu poza ulem wzrasta, więc gdy pogoda się poprawi, będą one w stanie zapewnić społecznościom odpowiednie warunki do przemienienia się w pełnowartościowe produkcyjne rodziny pszczele. Po jakie ciasta sięgnąć? W ofercie firmy Łysoń znaleźć można szeroki katalog produktów do zakarmiania zimowego pszczół oraz wiosennej stymulacji, czy letniego karmienia interwencyjnego. Pszczelarz wybierać może wśród produktów o zróżnicowanych kompozycjach cukrów oraz sposobie pakowania. W gronie ciast występujących w 15 kg blokach dostępne są trzy z nich: Apikand, Apikand Premium oraz Apifonda. Na pierwszy produkt składa się przede wszystkim sacharoza, której ma on w swym składzie 76,8%. Ogólna suma cukrów w tymże produkcie to 79,8%. Apikand Premium charakteryzuje się podniesioną zawartością fruktozy wobec standardowej receptury. W udoskonalonym produkcie znajdziemy jej 4,3%. Nieco więcej jest także glukozy. Cukier ten ma udział wynoszący 2,6% w ogólnej kompozycji ciasta. Także i w przypadku Apikand Premium dominującym cukrem jest sacharoza. Stanowi ona 73% składu pokarmu a ogółem suma cukrów wynosi 80,2%. Oba te produkty dostępne są w sztywnym, tekturowym opakowaniu, które zapobiega deformacjom czy mechanicznym uszkodzeniom produktu w trakcie transportu czy magazynowania. Karton ten ułatwia także logistykę. Na jednej palecie zapakowanej do wysyłki mieści się maksymalnie 60 opakowań ciasta. Dotyczy to zarówno produktu Apikand jak i Apikand Premium. Decydując się na zakup jednego pełnego ładunku paletowego pasiecznik otrzymuje 900 kg gotowego do użytku, specjalistycznego pokarmu. Nieco inaczej logistycznie sprawa wygląda z ciastem dla pszczół Apifonda. Ono także dostępne jest w 15 kg blokach, ale ich kształt jest inny. W rezultacie pełnopaletowy ładunek to 48 opakowań tego typu. Ciasto to dostępne jest także w mniejszych opakowaniach w porcjach wynoszących 2,5 kg. W pierwszym wariancie maksymalny ładunek to 720 kg, w drugim 800 kg. Apifonda jest bardzo chętnie pobierana przez pszczoły o każdej porze roku. W przypadku tego produktu, tak jak w poprzednio omawianych, podstawowym składnikiem jest sacharoza. Ma ona postać mikrokryształów których przeciętna wielkość nie przekracza 0,01 milimetra. Każdy taki kryształ powleczony jest cienką warstewką syropu powstałego z rozpuszczonych cukrów. To przeciwdziała zbrylaniu pokarmu. Jednak aby mógł on dłużej zachować konsystencję gęstej pasty dobrze jest zabezpieczyć go folią przed zsychaniem. W ten sposób pszczoły łatwiej i szybciej będą w stanie go pobrać. Do zastosowania wiosennego i letniego w karmieniu interwencyjnym sięgnąć można po produkty pod marką Bee Fonda. W portfolio firmy Łysoń dostępne jest kilka wariantów tego pokarmu. W końcu zimy i w pierwszych tygodniach wiosny, gdy zachodzi pilna potrzeba uzupełnienia stanu zapasów w gniazdach, wykorzystać można ciasto Bee Fonda. To pokarm w wygodny w aplikacji, umieszczony w opakowaniach zawierających 1 kg pokarmu. Dominującymi cukrami są tu fruktoza (40%) i dextroza (54%). W rodzinach, których wigor odbiega od oczekiwań pszczelarza, zastosować można Bee Fonda Extra. To ciasto o takiej samej kompozycji jak wymienione powyżej, lecz wzbogacone o witaminy A, B1, B6, B12, C, E i kwas foliowy. Na każdy 1 kg ciasta przypada 4 g witamin. W strategiach zwalczania warrozy coraz większego znaczenia nabiera tymol. Stanowi on dodatek do jednego z ciast, które oferuje firma Łysoń. Stanowi on 0,017% kompozycji pokarmu, który dedykowany jest do stosowania w tych rodzinach, gdzie porażenie tą groźną od dekad chorobą jest silniejsze. Bee Fonda z Tymolem, bo o tym cieście mowa, także dostępna jest w porcjach po 1 kg. Innym poważnym problemem wiosną bywa nosemoza. Jej typowe objawy to ślady kału w pobliżu wylotka i na przedniej ścianie ula. Jeżeli przebieg choroby nie jest bardzo ostry, to na ogół z czasem objawy te ustępują. Aby wspomóc owady w dochodzeniu do dobrej formy można im podać ciasto Bee Fonda Nozevit. To nowość w ofercie firmy Łysoń. Nozevit jest produkowany z wody i polifenoli roślinnych. Wszystkie pokarmy Bee Fonda można nabywać w ilościach paletowych. Pełny ładunek to 960 opakowań. Także w takich ilościach dostępny jest Api Food Mix. To jednak produkt o innej kompozycji cukrów. Tu dominuje sacharoza, która stanowi 60% zawartości ciasta. Waży udział w nim ma również fruktoza – 17% i dextroza – 20%. Możliwości jest zatem całkiem sporo. Wybór odpowiedniego ciasta, czy właściwej jego ilości powinien być podyktowany lustracją rodziny pszczelej i zmierzać do jak najlepszego zaspokojenia jej aktualnych potrzeb. Na zdjęciu: ciasto cukrowe. Źródło zdjęcia: ciasto miodowo-cukrowe ciasto cukrowe podkarmianie pszczół karmienie pszczół przygotowanie ciasta miodowo-cukrowego bakterie fermentacyjne pokarm dla pszczół Ambrosia Apifonda Pszczoły zwykle same doskonale radzą sobie z gromadzeniem pokarmu. Czasem jednak trzeba je dokarmiać – dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy zabieramy im miód. Jednym ze sprawdzonych i powszechnie stosowanych pokarmów dla pszczół jest ciasto cukrowe i ciasto cukrowe i miodowo-cukrowe umożliwiają pszczołom prawidłowe warunki życiowe w sytuacji, gdy w ulu brakuje pożywienia. Ciasto miodowo-cukrowe możemy wykonać samodzielnie w proporcjach ¾ cukru pudru i ¼ miodu. Natomiast do przygotowania ciasta cukrowego musimy do cukru pudru, który zawiera bakterie fermentacyjne, dodawać stopniowo wodę tak, by cukier stopniowo nasiąkał. W tym przypadku też można dodać odrobinę miodu. Na rynku dostępne są też gotowe ciasta cukrowe, np. Ambrosia, Apifonda, które składają się głównie z sacharozy oraz niewielkich ilości fruktozy i cukrowe i miodowe-cukrowe są proste i praktyczne w przygotowaniu, można je przechowywać w specjalnych pojemnikach, a pszczoły bardzo szybko je pobierają i wykorzystują w procesach życiowych. Pokarm cukrowy i miodowo-cukrowy nie powoduje wytwarzania wielu produktów przemiany materii, dzięki czemu jest lekkostrawny. Ciasta zapewniają tez pszczołom zajęcie w okresach braku pożytku, a także znacznie je uspokajają (w odróżnieniu od pokarmów podawanych w płynach). Karmienie ciastem cukrowym przeprowadzamy nie tylko wtedy, gdy wyciągamy miód z ula, ale też w okresach znacznych spadków temperatury lub wczesną wiosną, gdy pszczoły nie mają co robić, bo wegetacja roślin się opóźnia. Nie należy natomiast podawać ciasta później niż do połowy sierpnia – wtedy nakład pracy, jaki ponoszą pszczoły na przetwarzanie ciasta będzie wyższy niż korzyści wynikające z na podstawie:Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014, s. 51-53 Zobacz również: Jaki pokarm dla pszczół wybrać na zimę? Gotowe syropy inwertowane - podział Karmienie pszczół na zimę miodem - zalety Sposoby zwiększenia siły rodziny pszczelej Anna Celińska Autorka tekstów Dziennikarz z wykształcenia, zawodu i pasji. Żaden temat nie jest jej obcy, a pszczoły z artykułu na artykuł uwielbia coraz bardziej. Na wrzuca teksty według najważniejszego klucza – informować, radzić, wyjaśniać to, co ważne dla Was. Bo bez czytelnika nie miałoby sensu pisanie. Zobacz wszystkie artykuły tego autora Liczba wyświetleń artykułu: 39030 Komentarze z forum pszczelarskiego Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszy i weź udział w dyskusji! Jedną z najważniejszych praktyk z zakresu gospodarki pasiecznej jest karmienie pszczół. Jest wiele sytuacji w ciągu sezonu pasiecznego, w których należy podawać pszczołom pokarmy zastępujące naturalny wziątek. Karmienie pszczół dotyczy uzupełniania zarówno pokarmu cukrowego, jak i pierzgi. Fot.© Krzysztof Kasperek Najczęściej karmienie kojarzy nam się z uzupełnianiem zapasów zimowych. Wynika ono z prostej kalkulacji: jeśli zabraliśmy pszczołom miód, to trzeba wyposażyć je w pokarm zastępczy. Zagadnienie to nie zawsze wygląda tak prosto, a potrzeba karmienia wynika także z innych przyczyn. Ponieważ dostatek pokarmu jest najważniejszym czynnikiem decydującym o życiu, rozwoju i produkcyjności rodzin pszczelich, pszczelarz zawsze powinien mieć pieczę nad wielkością zapasów w rodzinach. Uzupełnianie zimowych zapasów polega na zgromadzeniu w plastrach gniazda takiej ilości pokarmu, jaka wystarczy pszczołom do przeżycia trudnego okresu zimowli od września do kwietnia. Ponadto powinno jeszcze pozostać 4-5 kg zapasu cukrowego na wypadek wiosennego załamania pogody. Silna rodzina pszczela przez zimę zużywa około 8 kg zapasów cukrowych. Pewną ilość pokarmu, około 6 kg, będzie potrzebować na rozwój wczesnowiosenny. Potrzeba więc przynajmniej 14 kg zapasów. Do tego dodać należy wspomniany pokarm na wypadek spóźnienia się wiosny, nie mniej niż 4 kg. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów Fot.© Milan Motyka Należy więc zimować pszczoły na podanej wyżej liczbie ramek, gdyż zwiększanie kubatury gniazda grozi poważnymi stratami zimowymi. Rzecz dotyczy silnych rodzin, liczących 20 tys. pszczół. Słabsze rodziny zimujemy na mniejszych gniazdach. Termin uzupełniania zapasów jest uzależniony od występowania pożytków. Najdłużej żyją i najlepiej zimują pszczoły urodzone od początku sierpnia do 10 września. Dlatego karmienie na zimę należy rozpocząć tuż przed 20 sierpnia. Podanie dużej dawki syropu sprawi, że matki nie będą miały gdzie czerwić, bowiem w pustych komórkach po wygryzających się w środku gniazda pszczołach będzie składany zimowy pokarm. Stanie się tak tylko wtedy, gdy gniazdo nie będzie zbyt szerokie. Jeżeli więc pożytek skończył się na początku lipca, rodziny podkarmiamy po odebraniu miodu z nadstawek i gniazda. W ulu zostawiamy tyle ramek, na ilu pszczoły będą zimować. Matki intensywnie czerwią w lipcu i do połowy sierpnia. Około 20 sierpnia rozpoczynamy karmienie. Jeśli pożytek trwał przez cały lipiec, po odebraniu miodu rodziny podkarmiamy, a około 20 sierpnia zaczynamy karmić na zimę. Gdy ostatnie miodobranie było w połowie sierpnia, zaraz po nim przystępujemy do karmienia. W gniazdach jest dużo czerwiu, gdyż obfity pożytek sprawiał, że matki wciąż czerwiły. Inaczej rzecz wygląda, gdy pasieka korzysta z późnego pożytku, kończącego się w połowie września. Po takim pożytku rodziny mogą być osłabione, a późne karmienie dodatkowo obniży ich kondycję. Dlatego należy zimować młode rodziny powstałe z odkładów wykonanych na pierwszym pożytku towarowym, w maju. Natomiast pszczoły wycieńczone pracą na późnym pożytku dołączamy do tych „młodych” rodzin, uprzednio likwidując stare matki. Powstałe tym sposobem silne rodziny dodatkowo dokarmiamy, by uzyskać poziom zapasów adekwatny do ich kondycji. Zazimowanie silnych rodzin pracujących na późnych pożytkach wymaga od pszczelarza dużo zaangażowania. Fot.© Milan Motyka Oprócz uzupełniania zapasów na zimę są inne sytuacje w sezonie wymagające podkarmienia pszczół. Zdarza się, że na przedwiośniu lub nawet zimą w gnieździe skończą się zapasy. By je uzupełnić, można wstawić w środek gniazda plaster pełen pokarmu. Taki zabieg można wykonać tylko wtedy, gdy jest dość ciepło i oczywiście dysponujemy takim zapasowym plastrem. W jego braku karmienie polega na umieszczeniu porcji ciasta miodowo-cukrowego lub gotowego na górnych beleczkach ramek obsiadanych przez pszczoły, pod powałką. Wielkość porcji powinna być dostosowana do siły rodziny, podaje się 1,5-2,5 kg ciasta. Również wiosną, po pierwszym oblocie pszczołom może brakować zapasów. Wtedy też najpewniejsze jest karmienie ciastem, jako że może się zrobić zimno i pszczoły nie będą mogły pobierać syropu z podkarmiaczek. Do ciasta nie należy dodawać żadnych obcych substancji mających wzbogacić jego wartość pokarmową, gdyż nie są one przez pszczoły trawione. Nawet dodanie obnóży pyłkowych nie jest dobrym rozwiązaniem, bowiem pszczoły nie spożywają pyłku, lecz przyrządzoną z niego pierzgę. Również pierzgą karmią larwy. Gdy przyjdzie wiosna, z głodem pszczoły poradzą sobie same przynosząc z pierwszych pożytków pokarm zarówno pyłkowy, jak i nektarowy. Karmienie rodzin ciastem. Fot.© Milan Motyka Przyspieszaniu rozwoju rodzin pszczelich już od pierwszych dni wiosny służy podkarmianie pszczół małymi dawkami syropu. Nie zawsze jest ono konieczne, gdyż silne rodziny posiadające dużo pozostałych po zimie zapasów rozwijają się dynamicznie bez tego zabiegu. Jeśli taką rodzinę będziemy karmić, to podawany syrop będzie odkładany w plastrach i może nawet ograniczyć rozwój, zajmie bowiem miejsce, w którym powinien znaleźć się czerw. Poza tym nie we wszystkich pasiekach jest potrzeba tak dynamicznego rozwoju, jedynie tam, gdzie są wczesne pożytki towarowe. Jeśli takowych nie ma, pszczoły z silnych rodzin będą się roić już na początku maja. W racjonalnie prowadzonej pasiece rzadko powstaje konieczność dokarmiania pszczół w miesiącach wiosenno-letnich. Pasieka powinna być usytuowana w terenie bogatym w pożytki nektarowe i pyłkowe, a jeśli ich nie ma, powinna wędrować. Natomiast wykonując miodobranie nie należy zabierać wszystkiego miodu, lecz zawsze zostawić duży zapas pokarmu. Należy się liczyć z załamaniem pogody i wtedy rodzina może osypać się z głodu, jeśli pszczelarz nie zdąży jej nakarmić. Karmienia mogą wymagać tylko nowo utworzone rodziny, które nie mają wielu ramek z zapasem, mało jest też w nich pszczół lotnych. Karmi się też pszczoły tworzące rodzinki weselne, w których są unasienniane matki. Fot.© Milan Motyka Karmienie pszczół dotyczy nie tylko zapewniania zapasów cukrowych, ale i pyłkowych. Pasiekę należy utrzymywać na terenach bogatych w obfite pożytki pyłkowe. W gnieździe cały czas muszą się znajdować dwa plastry z pierzgą. Również zimą w gnieździe powinien być zapas pierzgi, która będzie potrzebna pszczołom na przedwiośniu do karmienia pierwszego czerwiu. Brak pierzgi poważnie opóźni rozwój rodzin. Jeśli w drugiej części lata nie ma pożytku pyłkowego, pierzgę należy podawać pszczołom wykorzystując pełne jej plastry odebrane silnym rodzinom w maju i czerwcu. Karmienie pszczół jest więc prowadzone nie tylko w celu zapewnienia zapasów, lecz także zwiększenia czerwienia matek. Naturalnym pokarmem pszczół jest miód. Nie jest on używany do karmienia pszczół ze względów ekonomicznych, gdyż jest droższy od pokarmów zastępczych. Miód nie zawsze jest najlepszym pokarmem, gdyż może szybko krystalizować i pszczoły będą miały trudności z jego pobieraniem, zwłaszcza zimą. Miód spadziowy zawiera wielocukry i składniki mineralne, które nie są trawione przez pszczoły. Będą one szybko wypełniać jelita proste zimujących pszczół, co spowoduje problemy w czasie zimowli. W miodzie pochodzącym z obcej pasieki mogą być przetrwalniki chorób pszczół i czerwiu: nosemy, zgnilca, kiślicy i grzybicy otorbielakowej. Pszczoły nie powinny zimować na miodzie spadziowym. Fot.© Roman Dudzik Od ponad stu lat do karmienia używany jest cukier, czyli sacharoza. Podaje się go pszczołom w formie syropu, najczęściej wykonanego w proporcji wagowej (cukier : woda) 1 : 1, 3 : 2 lub 2 : 1. Sacharoza jest rozkładana przez enzymy znajdujące się w ślinie pszczół do cukrów prostych glukozy i fruktozy, które są wchłaniane w jelicie prostym pszczoły. Cukier jest więc całkowicie przez pszczoły trawiony i nie obciąża przewodu pokarmowego. Nie zawiera przetrwalników chorób. Jeden litr syropu cukrowego wykonanego w określonej proporcji zawiera następujące ilości cukru: syrop 1 : 1 – w 1 litrze jest 625 g cukru syrop 3 : 2 – w 1 litrze jest 750 g cukru syrop 2 : 1 – w 1 litrze jest 830 g cukru Syrop cukrowy przygotowuje się rozpuszczając go w wodzie w określonej proporcji. Podgrzanie wody przyspieszy rozpuszczanie cukru. Już przyrządzonego syropu nie należy gotować. Z punktu widzenia żywienia pszczół nie ma znaczenia, czy syrop został przygotowany w zimnej czy ciepłej wodzie. Karmienie rodzin syropem. Fot.© Roman Dudzik Badania wykonane w latach 70. XX wieku w Oddziale Pszczelnictwa ISiK w Puławach wykazały, ze pszczoły zimują równie dobrze na cukrze, jak na miodzie i dodatek miodu w zapasach cukrowych nie jest potrzebny. Pszczelarze jednak często obserwują, że wiosną w wyższej kondycji są rodziny, których zapasy składały się ze sztucznego pokarmu, ale w górnej części plastrów znajdowała się niewielka warstwa miodu. Miód ten miałby posiadać większe właściwości odżywcze niż pokarm podany przez pszczelarza i jego spożycie pod koniec zimy wpływałoby korzystnie na rozwój rodzin. Wnioski takie są błędne. Nie miód w zapasach zimowych poprawia w tym wypadku kondycję pszczół, lecz ciągła obecność pożytku w czasie przygotowań rodzin do zimy. Miód ten pochodzi bowiem z pożytku występującego po ostatnim miodobraniu, w lipcu i pierwszej połowie sierpnia. Rodziny w pasiekach dysponujących takim pożytkiem rozwijały się harmonijnie. Natomiast tam gdzie pożytków brakowało, matki nie czerwiły lub składały niewiele jajeczek i rodziny weszły do zimy osłabione. Stąd ich gorsza kondycja wiosną. Obowiązkiem pszczelarza jest więc zapewnienie właściwego żywienia rodzinom pszczelim przez cały sezon. Każdy bowiem okres niedoborów pokarmowych odbije się niekorzystnie na kondycji pszczół, ich produkcyjności i zdrowotności. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów Klateczki wysyłkowe z pszczołami napełnione ciastem. Fot.© Milan Motyka Każdorazowe podanie pszczołom syropu wywołuje u nich odruch poszukiwania źródła pożytku. Podkarmione pszczoły robią się bardzo aktywne, a jednocześnie osłabia się ich czujność, jeśli chodzi o obronę własnego gniazda. Dlatego po nakarmieniu pszczół może dochodzić do rabunków. Lepiej więc karmić pszczoły wieczorem, o zmroku. Gdy zrobi się ciemno, pszczoły nie będą latać, a do rana zagospodarują podany syrop. Pszczoły pobudzone karmieniem mogą być agresywne w stosunku do pszczelarza i postronnych osób. Jeśli więc pasieka znajduje się blisko domów lub miejsc uczęszczanych przez ludzi, karmienie należy przeprowadzić wieczorem. Do intensywnego poszukiwania źródła pokarmu, rabunków i agresji nie dochodzi przy karmieniu ciastem. [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

jak zrobić ciasto dla pszczół